Dodano: 2004-06-02 00:00:00
Język: angielski
|
OPIS:
Moje growe zapatrywania
Zasadniczo gier TPP nie lubię. Wkurza mnie w nich odtwórczość, monotematyczność i mała dynamika (a jeśli już wysoka, to tylko na chwilę, by za moment od gry wiało nudą) rozgrywki. Ten ponury obraz uległ kilkanaście dni temu zmianie, a to za sprawą absolutnie doskonałej grze z tego niesamowicie popularnego gatunku, czyli Rune - ze stajni Human Head.
Takiej gry mi brakowało
W Rune wcielić się nam przyjdzie w Ragnara, młodego wikińskiego wojownika, który wkrótce po tym, jak dowiódł swojej męskości, wygrywając pojedynek z najlepiej wyszkolonym wojownikiem w swojej rodzinnej wiosce, zginął męczeńską śmiercią za sprawą knowań zdrajcy - Conracka.
Sam Odyn, pan Asgaard i Midgard, wskrzesza naszego wojownika, gdyż jego czas jeszcze nie nadszedł, dając mu w ten sposób szansę na powrót do ukochanego Midgard - krainy żywych. Dla Ragnara jedynym celem życia stanie się od tej pory szukanie zemsty na Conracku, by odkupić dusze swych pobratymców, którzy razem z nim zginęli i uchronić świat przed Ragnarok - dniem sądu (w mitologii nordyckiej dzień, w którym Loki na czele swej armii wejdzie do Midgard i rozpocznie zniszczenie świata).
Gdy dodamy do tego, że za całość zamieszania odpowiedzialny jest Loki, zły brat Odyna, a w mitologii nordyckiej - bóg zła, śmierci i zniszczenia, to fabuła tej gry staje się naprawdę ciekawą porcją nie tylko emocji i rozrywki, ale i wiedzy o wspaniałym i dumnym ludzie, jakim byli niewątpliwie wikingowie.
Z życia wikinga
Złoty okres kultury wikingów przypada na wieki VII i IX naszej ery. Wtedy to wikińscy wojownicy (obecnie szerzej znani jako wikińscy berserkerzy), w poszukiwaniu bogactw i nowych ziem pod zasiedlenie, wyruszali na swych drakkarach w morskie podróże, kierując się w różne strony świata.
Mężom "narodu północy" nie straszne były przeciwności losu. Doskonali żeglarze i wojownicy - prawie zawsze gdzieś docierali. Dobijali do brzegów i łupili, co się dało. To właśnie wikingowie jako pierwsi dotarli do terenów dzisiejszej Kanady i Stanów Zjednoczonych, i to oni pierwsi zawitali na dzisiejszą Grenlandię!
Wikingowie, w walce z wrogiem, byli ludźmi nieustraszonymi. Obcy był im strach, ból, czy zmęczenie. W szale bojowym, w który się wprowadzali, byli prawie nie do zatrzymania. Niewielu mogło się z nimi równać. Berserkerzy Wikingów ginęli zawsze z honorem, godnie, na polu walki, rażeni ciosami przeciwników. Honor dla wikinga był rzeczą świętą. Prawdziwa śmierć przychodziła zbierać swe żniwo na polu bitwy. Dla tych nieustraszonych wojowników, śmierć w domowym zaciszu, lub bez możliwości podjęcia równej walki, była hańbą. Dzięki swemu uporowi, z jakim brnęli wciąż przed siebie ku nowym podbojom, zyskali sobie u potomnych złą sławę.
Zgodność z prawdą historyczną
Gdy, wraz z postępem akcji, przeżywali będziemy przygody naszego młodziana, będzie nam dane spostrzec, jak wiele pracy ludzie z Human Head włożyli w to, aby gra była zgodna z realiami historycznymi. Oczywiście nie wszystkie elementy uniwersum umieszczonego w grze są w stu procentach zgodne z realiami świata wikingów z VIII w. naszej ery, ale i tak tych poprawnie przeniesionych w dominium gry jest zaskakująco dużo. Za to i jeszcze wiele innych zalet tej gry, jej autorom należą się naprawdę gromkie brawa.
Wyprawa Ragnara
"Lord Is Avenger", jak głosi tytuł płytki Hate. Tym razem narzędziem w ręku Pana będziesz, jak już wspomniałem, Ty, graczu, i Twój bohater. Ragnarowi, na jego drodze do pomszczenia towarzyszy broni i pokonania zdradzieckiego Conracka, rozwiązać przyjdzie mnóstwo zagadek i pokonać wiele różnych przeciwności losu. Nie będą to tylko potwory, ale także i zawiłości architektoniczne terenów, po których przyjdzie nam się w grze poruszać. To czyni z przygody Ragnara prawdziwe wyzwanie, któremu ciężko będzie tak od razu sprostać.
Biegając, wspinając się to tu, to tam, na pewno znajdziecie różnego rodzaju runy. Runy, to wedle wierzeń wikingów zapisane przez Odyna jego święte słowa, które sam Stworzyciel umieścił na Ziemi, jako dowód swej dobrej woli i symboli opieki, którą otacza Midgard. Runy te znaleźć dane jest podobno tylko nielicznym. Jednym ze szczęśliwców jest natomiast Ragnar, któremu użycie owych runów daje czasami niesamowite wzmocnienie efektów działania broni.
Narzędzia eksterminacji
Jak w każdej grze osadzonej w świecie quasi-fantastycznym, quasi-historycznym, tak i w Rune, do dyspozycji gracza oddano cały multum broni, tarcz i innego typu przedmiotów. Jak na wczesne średniowiecze przystało, naszym głównym narzędziem broni będzie miecz, tudzież morgenstern czy topór. Z czasem znajdziemy także i inne bronie, ale na wszystko przyjdzie pora.
Do obrony służyć nam będą różnorakie tarcze o różnej wielkości i wytrzymałości materiału, z którego są wykonane. Tak, tak, kochani, tarcze w Rune mają określoną odporność na ciosy zadawane przez przeciwnika. Trzeba zatem uważać, by się ich (tarcz) za szybko nie "pozbyć".
Cannon fodder (mięso armatnie)
Napisałem już czym będziemy walczyć, ale nadal nie wspomniałem, jakim to stworom przyjdzie nam przefasonować buźkę. A jest w Rune tego ustrojstwa naprawdę sporo. Elementy świata fantasy są w tym aspekcie bardzo dobrze widoczne. I tak, na naszej drodze ku glorii staną kraby, mięsożerne rośliny, gobliny czy chociażby szkielety-wojownicy. Bestiariusz tej gry jest całkiem spory i na pewno nie będziemy narzekać na nudę. Wrogów jest pod dostatkiem, a i radocha z wycinania ich w pień jest jak zawsze wprost niebotycznie wysoka.
Rozgrywka
Rzekłem już to i tamto o sensie rozgrywki i nadszedł wreszcie czas podzielenia się z Wami moimi wrażeniami z obcowania z tym tytułem. Są one jednym słowem GIGANTYCZNE!!! To, co zobaczyłem, przeszło moje (i kilku moich znajomych) najśmielsze oczekiwania. Ale od początku.
Grafika: Sam silnik graficzny zaczerpnięty został z Unreal Tournament. Ktoś tu zaraz krzyknie: "Moment, moment panie dzieju! Jak to możliwe!? UT to eFPeP, a ten Thufir prawi mi tu mądrości, że Rune to rasowy TPP! W takim razie musi ten Rune to musi być kaszana, bo silnik przecie nie ten!". Wszystkim tym, którzy tak sobie właśnie pomyśleli, powiem jedno: Nie macie, kochani moi, racji.
Ekipa z Human Head tak przebudowała i udoskonaliła architekturę silniczka "tournamenta", że możliwym stało się stworzenie na jego bazie gry TPP. I co więcej, stało się to kosztem obniżenia wymagań sprzętowych!!! To naprawdę wielkie osiągnięcie w dzisiejszych czasach. Wreszcie ktoś zaczął optymalizować kod gier tak, żeby do bardzo znośnej gry nie potrzeba było "pentiawki 3-ciej generacji". Chłopaki z Human Head, chwała Wam za to, coście powyczyniali. Niech inni biorą z Was przykład.
Opracowanie graficzne Rune urzeka, powala i kopie Was, gdy już leżycie na ziemi sparaliżowani po chwilowym spojrzeniu na ten cud, majstersztyk, który przed chwilą zobaczyliście. Kochani, grafa, jaką będzie Wam dane zobaczyć, jest po prostu nie do opisania. Genialną sprawą jest fakt wybrania właśnie tego, a nie innego silniczka dla tej produkcji. Ilość detali, z jakimi przygotowane jest otoczenie, w którym porusza się nasz bohater, jest nieopisana. To istny cud graficzny, który po prostu trzeba zobaczyć. Dbałość o szczegóły zwala wprost z nóg i nie daje nam chwili wytchnienia, gdyż człowiek wciąż chce przejść do nowej lokacji, aby zobaczyć, jakie inne pomysły na wykreowanie otoczenia mieli projektanci gry.
Jako zagorzały fan gier fabularnych powiem jedno: w grach tego (cRPG) typu, jedną z najważniejszych cech programu jest sposób przedstawienia nieba. Po jego wyglądzie można wiele o grze powiedzieć (taki sposób rozróżniania kiczu od wyrobu genialnego przychodzi z czasem, więc co młodszych uspokajam: i wy się go nauczycie). Ten element scenerii w Rune (choć to przecież nie cRPG) zrealizowany jest lepiej niż genialnie (choć nie wiem, czy to możliwe). Niebo wprost urzeka swą kolorystyką i sprawia, że gra się o wiele przyjemniej. Gdy mój kumpel zobaczył "Runowe" niebo, najzwyczajniej spadł z mojego ukochanego krzesła, runął na podłogę i podrapał mi parkiet zębami ze szczęki, która mu z deka opadła. (pewnie jeszcze teraz zwija koparę z wrażenia).
Sporo czasu spędzimy błąkając się po różnego rodzaju jaskiniach i innych mrocznych i wilgotnych miejscach. W takich dopiero lokacjach gracz na własne oczy może przekonać się, co znaczy potocznie używany zwrot "gra świateł", albo "feeria barw". Efekty świetlne użyte w grze (bajery typu ścienne refleksy tafli wody, czy wolumetryczne oświetlenie realizowane w czasie rzeczywistym), po prostu zabijają. W tą grę chce się grać po prostu dla samej grafiki!
Równie fenomenalnie zrealizowano sekwencje podwodne, kiedy to nasz heros musi się nieco obmyć z krwi pokonanych przez niego wrogów i zanurkować w odmęty podwodnych jezior. (I tu ciekawostka. Jak zanurkujecie już w takim jeziorku, poszukajcie tam takiej milutkiej rybki, która przypomina rybiszcza żyjące w chwili obecnej tylko w głębiach oceanicznych. Prawda, że nasza przyjaciółka jest piękna?!?!?! A jakie ma ładne ząbki!!!). Efekt strumieni światła przenikających zmąconą przed chwilą taflę wody, stanowi jeden z najładniejszych elementów opracowania graficznego tej gry. Dodać jeszcze należy, że w grze występuje możliwość przełączenia widoku postaci na klasyczny tryb FPP. Jest to jednak rozwiązanie tylko połowiczne, gdyż w praktyce, niestety, utrudnia nam życie, zamiast je ułatwiać. Z drugiej jednak strony, trudno się temu utrudnianiu dziwić. Tak samo kiepsko miałaby się sprawa widoku z perspektywy samego bohatera w takich grach, jak Mortal Kombat, czy w moim ukochanym NHL 2000/2001.
Animacja postaci, praca kamery: przyznam szczerze, że sam miałem niemałe wątpliwości co do tego, jak będzie się miała w Rune sprawa animacji postaci. Jak się okazało, moje obawy były niesłuszne, gdyż wszystko na tym polu jest w jak najlepszym porządku. Nawet więcej. Jest lepiej, niż myślałem, że będzie. Human Head po prostu przeszli samych siebie.
Animacja postaci w Rune jest doprawdy wspaniała. Gra korzysta z dobrodziejstw animacji szkieletowej, dzięki czemu wszystkie postacie w grze poruszają się w sposób bardzo realistyczny i niezwykle sugestywny. Wraz z niesamowitą dynamiką akcji i fenomenalną szatą graficzną, stanowi ona moim zdaniem klucz do sukcesu komercyjnego produktu.
Sterowanie postacią Ragnara w Rune nie powinno nikomu nastręczyć żadnych problemów. Cały proces kierowania postacią ogranicza się do operowania kursorami i mychą, więc pod tym względem mamy do czynienia z systemem kierowania postacią znanym już chociażby z FAKK2. Do umiejętności Ragnara należą między innymi skakanie i kucanie. Oczywiście może (a nawet musi) on się także wspinać na półki skalne i wciągać po linie. Taki "arsenał" ruchów jest oczywiście standardowy, ale naprawdę w zupełności wystarcza.
Udźwiękowienie: Muzyka i odgłosy, jakie docierają do naszych uszu podczas gry w Rune, po prostu rządzą. Muzyki może nie słyszymy zbyt często, gdyż pojawia się ona tylko przy wstawkach lub w ważnych dla rozwoju akcji momentach, ale gdy już ją usłyszymy, kopara z hukiem opada na glebę. Mjuzik w Rune tworzy niepowtarzalny klimacik. Nie jest to klimat grozy, ale cała otoczka dźwiękowa sprawia, że bardzo mocno wczuwamy się w akcję gry. Po tym, co dochodzi do nas z głośników, możemy mniej więcej przewidzieć, jakie zło czai się za załomem korytarza lub za drzwiami. Jeśli na przykład usłyszymy dziwne mlaskanie i pomrukiwanie, to możemy być pewni, że zaraz przyskoczy do nas goblin. Podobnie z innymi stworzeniami. Swoją drogą, takie odgłosy "natury" potrafią nieźle nastraszyć.
Multiplayer: O trybie multiplayer także należy rzec parę słów. A słowa te będą miłe, gdyż opcja gry sieciowej jest naprawdę świetna i daje dużo satysfakcji z grania. Sprawdzałem to sam i muszę powiedzieć, że Rune w wersji gry dla wielu osób robi spore wrażenie. Możemy bowiem wreszcie stoczyć prawdziwy pojedynek 1 na 1. Plansze przygotowane do gry sieciowej są naprawdę świetnie zaprojektowane i wysoce grywalne. Kopanie zadu kumplowi z bloku, czy jakiejś innej osobie potrafi przynieść niespodziewanie wysoką dawkę miodu.
Podsumowując, Rune to gra bliska ideału. Posiada bowiem wszystkie zalety gry będącej hitem. Wspaniała grafika, w połączeniu z prostym sposobem sterowania, świetnym udźwiękowieniem i niezwykle wysoką grywalnością, czynią z tego produktu naprawdę wartościową propozycję dla wszystkich fanów gier komputerowych. Polecam tę grę bardzo gorąco. Kupujcie bez względu na wasze zapatrywania. Naprawdę warto!
P.S. Podczas grania słuchałem sobie Falkenbacha i Forlorn. Przy tej muzie grało się w Rune naprawdę super. gry.wp.pl
Wymagania sprzętowe:
Linux kernel wersja 2.2.X
Pentium II 300 MHz,
64 MB Ram, zalecane 128MB
CD Rom x 12,
XFree86 3.3.5 lub nowszy
Linki:
gry.wp.pl
|